Rafał Ossowski
Znam Olę zaledwie od roku, ale co to był za rok :) Jesteśmy z żoną owczarkowi z dziada pradziada i nasze poprzednie dwie sunie były owczarkami niemieckimi. Niestety ostatnia z nich miała wszelkie ułomności fizyczne związane z tą rasą, więc postanowiliśmy wybrać tym razem "lepszy model ONka" i tak trafiliśmy do Oli. Pierwszy casting nie był prosty, Ola egzaminowała mnie telefonicznie przez godzinę, aby upewnić się, że mały BOS trafi do właściwej rodziny. To chyba najlepsze świadectwo troski hodowcy o "swoje" potomstwo. Późniejsze spotkanie we Wrocławiu, szkolenie na miejscu, a potem niezliczone rozmowy telefoniczne utwierdziły mnie w przekonaniu, że bardzo dobrze wybraliśmy i hodowlę i szczeniaka.
Krótko mówiąc: dla mnie Ola to wcielenie japońskiej zasady Kaizen - ciągłego dążenia do doskonałości. Widziałem trzy pokolenia jej BOSów i nawet jako laik jestem w stanie docenić jej poświęcenie i troskę w doborze najlepszych genów dla kolejnego pokolenia psów. Oczywiście nie jest tak, że Oli charakter jest do pogodzenia z widzimisię każdego z jej potencjalnych klientów - ona jest japońskim wojownikiem i tu nie mam miejsca na kompromisy będące w sprzeczności z wizją rozwoju hodowli. Ale też nie jest Ola osobą małostkową, która czepia się o byle co, samuraj nie daje się wytrącić z równowagi błahostkami :)
Dla mnie Alpen Angel to hodowla na europejskim poziomie, z obsługą klienta w języku polskim i pełnym serwisem pogwarancyjnym 24/7, szczerze polecam!